Baba i współcześni Mayo
Artykuł opublikowany przez The New Indian Express z dnia 11 lipca 2011 r. Autorem jest S. Gurumurthy, znany komentator problemów politycznych i ekonomicznych.
Dla milionów swoich wyznawców był Bogiem, dla tych, co nie wierzą, nie był tym, za kogo się podawał; dla krytyków był oszustem; dla cyników był podejrzanym. Niemniej, dla Karunanidhi, przekonanego ateisty, był boskim Świętym. Tak wygląda podsumowanie opinii w publicznej debacie na temat Sathya Sai Baby, który odszedł w kwietniu b.r. Jednak większość, zwłaszcza spoza kręgu jego wyznawców, zdaje się przeoczyła wymiar wielkiej duszy skrytej za pochlebstwami lub obelgami — niezrównanego humanistę. Z tej strony Baba nie jest zbyt dobrze znany.
Wielu mężczyzn i kobiet wielkiej wiedzy, osiągnięć i bogactwa w Indiach i za ich granicami nie zostało do niego przyciągniętych zwyczajnie. Czcili go jako Wcielenie Boskości. To jego charyzma stworzyła bezprzykładną organizację prowadzoną przez setki tysięcy wolontariuszy wywodzących się ze wszystkich warstw społecznych – od najwyższych do najniższych. Liczba wolontariuszy zarejestrowanych do wykonywania prac służebnych, od czarnej roboty do prac biurowych, przekracza sześć lakhów (600 tysięcy). Cała praca Baby opiera się na tej oddanej kadrze. Wyższy pracownik państwowy porzuca swoją pracę w IAS, aby przyłączyć się do niego jako urzędnik; młody specjalista informatyczny rezygnuje ze swojej fortuny i zaczyna sprzątać salę bhadźanową; biznesman prowadzący firmę wartą miliard dolarów porzuca swój interes i zajmuje się doglądaniem jednego z projektów Baby. Wymowne jest podliczenie mniej niż 1/6 wszystkich wolontariuszy (gwoli ścisłości 91753): 3173 lekarzy, 9760 inżynierów, 3531 prawników i dyplomowanych księgowych, 18226 profesorów i nauczycieli, 41295 rolników i robotników, 11350 przemysłowców, 3606 bankierów, 71 sędziów, 167 członków ciał ustawodawczych, 261 dziennikarzy. Czy trzeba dalszych świadectw jego charyzmy, zdolności organizacyjnych i kierowniczych?
Jego trust posiada fundusz kilku setek krorów (1 kror = 10 milionów) rupii. A jednak nigdy nie prosił o darowizny, przy czym nigdy nie wahał się odrzucić niewłaściwych darczyńców. Darczyńcy donoszą jak Baba przyjmował ich ofiary dopiero po tym jak musieli odczekać całe miesiące, w ramach testu szczerości ofiarowanego daru. Wszystkie pieniądze, jakie otrzymywał, przekazywał trustowi z przeznaczeniem dla biednych i ludzi w potrzebie, za swojego życia i w przyszłości. Nawet niezdeponowana gotówka i złoto z jego osobistych pokoi – Yajur Mandiru – po jego odejściu trafiły do trustu.
Jego prace na rzecz edukacji, ludzi biednych i służby zdrowia nie mają równych na całym świecie. Weźmy dwa niewiarygodne przykłady dla ilustracji. Pierwszy: Okręg Anantapur w regionie Rayalaseema w stanie Andhra Pradeś był znany z niedostatku wody oraz wody zasolonej i zanieczyszczonej chlorkami. Rząd przez 50 lat nie zrobił nic, by zaradzić temu podstawowemu problemowi – nawet po tym jak w rządzie Andhra Pradeś znalazł się główny minister z tego okręgu. Nie mogąc znieść cierpień biedoty, Baba zdecydował zrobić w 18 miesięcy to, czego rząd nie potrafił w 50 lat, mianowicie zapewnić pitną wodę całemu okręgowi Anantapur – tak, całemu okręgowi! W listopadzie 1995 r. oświadczył: „Dzisiaj jest to ‘Raaltaseema’ (skalisty region). Musi zostać przekształcony w ‘Ratnala Seemę’ (krainę jaśniejącą niczym diament).” I zostało to wykonane w ciągu osiemnastu miesięcy! Oto jak ogromny był to projekt: położenie 2000 km – tak 2000 – rurociągów, zbudowanie 43 zbiorników wody o pojemnościach od 1 do 25 lakhów litrów (1 lakh = 100 tysięcy), wzniesienie 18 rezerwuarów równoważących o pojemnościach od 3 do 10 lakhów litrów – gdzie? – na szczytach wzgórz, wzniesienie 270 zbiorników wieżowych o pojemności 40 tysięcy do 3 lakhów litrów, zainstalowanie ponad 1500 betonowych cystern o pojemności 2500 litrów, każdy wyposażony w cztery krany do pobierania wody przez wieśniaków. Skutek: woda pitna stała się dostępna dla najbiedniejszego z biednych w 750 wioskach okręgu.
W dokumencie 9-tej Komisji Planowania odnotowano z wdzięcznością: Organizacja charytatywna Sathya Sai „podjęła się wyjątkowej inicjatywy zrealizowania własnymi siłami ogromnego projektu zaopatrzenia w wodę … 731 wiosek i kilku miast cierpiących na brak wody i zanieczyszczenia istniejących źródeł w okręgu Anantapur w przeciągu 18 miesięcy.” Trusty Baby powtórzyły to przedsięwzięcie w okręgach Medak i Mehboobnagar, gdzie woda jest skażona fluorkami. Zapewniono zaopatrzenie w wodę około 450 tysiącom biednych ludzi w 179 wioskach w okręgu Medak i 350 tysiącom w 141 wioskach okręgu Mehboobnagar. W sumie w trzech okręgach skorzystało na tych projektach ponad 1000 wiosek i 2 miliony ludzi.
Ale taka pomoc trafiła nie tylko do stanu Andhra Pradeś. Widząc biedotę dotkniętą brakiem wody w Chennai (Madrasie), dnia 19 stycznia 2002 r. Baba oświadczył: „Bogaci mogą kupić wodę sprzedawaną z beczkowozów. A co mają zrobić biedni? Postanowiłem podjąć się dostarczenia pitnej wody dla Madrasu, niezależnie jak będzie to trudne i kosztowne.” Jego główny trust przystąpił do budowy 63-kilometrowego odcinka 150-kilometrowego kanału w ramach niedokończonego projektu Telugu Ganga. Zakończenie prac zaowocowało zaopatrzeniem w wodę z rzeki Krishna miasta Chennai i nawodnieniem 300 tysięcy hektarów ziemi rolniczej w okręgach Nellore i Chittoor. Projekty te kosztowały ponad 500 krorów rupii.
Wspominając kilka innych przedsięwzięć, specjalistyczne szpitale w Puttaparthi i Bangalore wyleczyły ponad milion pacjentów, przeprowadziły ponad 700 tysięcy kardiologicznych i neurologicznych testów diagnostycznych, ponad 35 tysięcy operacji serca i neurologicznych, tyle samo zabiegów cewnikowania, ponad 40 tysięcy operacji oczu, milion testów laboratoryjnych i krwi. Mimo to w obu tych szpitalach brakuje oddziału najważniejszego dla wszystkich innych szpitali – oddziału wystawiającego rachunki. Całe leczenie jest tu darmowe. Gdyby wszystkie te usługi miały być zapłacone, rachunek opiewałby na kilka tysięcy krorów (kilkadziesiąt miliardów) rupii. Trusty Baby prowadzą także światowego poziomu, lecz całkowicie bezpłatne, instytucje edukacyjne, centra kulturalne i muzyczne koledże,.
A o czym trwa publiczna debata po śmierci Baby? Nie o trwających pracach związanych z ulżeniem biedocie, schorowanym ludziom czy edukacji. Nie o setkach tysięcy wolontariuszy, których Baba wciągnął do pracy. Lecz o brudach, jakie niektórzy krewni Baby, których on trzymał z dala od siebie, opowiadają na temat tych, którym Baba powierzył prowadzenie swoich przedsięwzięć; i o około 35 lakhach rupii, przeznaczonych na budowę Samadhi (Grobowca) Baby, które policja przejęła wywołując tym sensację w mediach. Pamiętacie Katherine Mayo, inspektora kanałów ściekowych, jak nazywał ją Mahatma Gandhi?
[tłum. KMB, 20110730]